SAICON wspiera VIII Galę Ladies in RED – edycja III „OnkoKOBIETA – OnkoWCZASY”

25 sierpnia, 2021
https://saiconautomation.com/wp-content/uploads/2021/08/E0A4013-1-1280x853_2500x1667-1280x854.jpg

Czasami w życiu tak bywa, że na naszej drodze pojawiają się pewne sytuacje, wobec których nie możemy przejść obojętnie. Dostrzeżenie potrzeb drugiego człowieka, jego pragnień, a także trudów i zmagań z codziennymi wyzwaniami pokazują, że nic nie trwa wiecznie, nic nie jest na zawsze takie samo. W każdej chwili naszego życia możemy bowiem znaleźć się w okolicznościach, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się sytuacją bez wyjścia. I gdyby nie pomoc ludzi dobrej woli, ludzi o otwartych sercach i wiary, jaką wlewają w serca potrzebujących, pokonanie trudności byłoby znacznie trudniejsze.

​​​​​​​O pomyśle wsparcia potrzebujących, a konkretnie Onkologicznych Kobiet, opowiedziała nam pani Maria Gotkiewicz, inicjatorka projektu OnkoKOBIETA. ​​​​​​​W tym roku wsparciem dla kobiet, które przeszły chorobę onkologiczną lub są w trakcie leczenia, są OnkoWCZASY. To nie tylko odpoczynek na łonie natury w ośrodku Nowy Jantar – Ośrodek Medycyny Naturalnej, ale też dawka motywującej, pozytywnej i praktycznej wiedzy w formie warsztatów i prelekcji. OnkoWCZASY to także energetyczna pigułka, których celem jest pomoc w powrocie do normalnego funkcjonowania po trudnym okresie choroby.

Nasza firma zdecydowała się na ufundowanie pobytu dla jednej z pań, stając się tym samym jej Aniołem. Podczas Gali, która odbyła się 11 lipca br., wylosowaliśmy niezwykłą kobietę, panią Monikę Płanetę-Fijołek, którą wiadomość o nowotworze piersi z przerzutem do węzłów chłonnych zaskoczyła w Święta Wielkanocne w 2017 roku. Pani Monika, mając wówczas 4-letnią córkę, będąc niespełna rok po ślubie i kilka miesięcy po rozpoczęciu pracy, po pierwszej chemii pomyślała, że nie da rady, że to już koniec… Ale dała radę, jak każda z pań, która podzieliła się podczas gali swoją historią. Do walki z chorobą pani Monika podeszła zadaniowo – od chemii do chemii, od operacji do kolejnego leczenia, radioterapii, aż do wyzdrowienia.

Z każdej historii opowiedzianej przez panie płynął jeden najważniejszy wniosek – nie odkładajmy życia na później, bo ono nie ma terminu ważności. Nie odkładajmy spełniania marzeń, bo życie toczy się tu i teraz, bo później możesz nie mieć okazji, aby je spełnić. I z jednej strony szkoda, że do takich wniosków panie doszły po tym jak zachorowały, ale z drugiej strony, gdyby nie choroba, to wciąż tkwiłyby w życiu, które nie do końca je satysfakcjonowało, gdyż nie miały w nim przestrzeni na spełnianie siebie.

​​​​​​​Pani Monika po wyleczeniu zdecydowała się spełniać swoje marzenia. Otworzyła autorską pracownię FijuMiju, o której zawsze marzyła, i szyje torby głównie z Washpapa – to taki papier z impregnowanych włókien celulozy, dzięki czemu torba jest wodoodporna, trwała i w 100% wege.

Fajnie być Aniołem dla tak pozytywnej i energetycznej Kobiety!